IV country weekend w Przywidzu

Czwarty weekend country dla par znowu zgromadził liczne grono miłośników tego stylu. 6 godzin country, 8 tańców i nauka nowego: waltz across texas. Ten nowy taniec wszystkim bardzo się spodobał. Po zajęciach relaksem dla nas był rejs łajbą po jeziorze. Wieczorem odbyło się tradycyjne spotkanie przy pysznym jedzeniu, ognisku z kiełbaskami oraz przy muzyce, która ponownie porwała nas do tańca.

Dziękujemy wszystkim za super stylizację kowbojską, dobry humor i świetną zabawę :)

Ania i Bogdan

Do Szkoły Tańca 50 Plus należymy od wielu lat, z przerwa na „Covid”, a dopiero w tym roku pojechaliśmy na IV country weekend w Przywidzu.

Z powodów rodzinnych nasz przyjazd się opóźnił i dotarliśmy do Przywidza dopiero po godz. 19 na „wesołą” już kolację w ładnym miejscu, z widokiem na piękne jezioro, z ogniskiem w tle. Pogoda dobra, atmosfera wspaniała, jedzenie i picie, przerywane tańcami.

Domek, który nam przydzielono był wygodny, czysty, z dużym tarasem od strony jeziora – same plusy.

Następnego dnia rano czekało na nas obfite śniadanie, ze znakomitą, przynoszoną na bieżąco jajecznicą. Kawa możliwa była do kupienia w bufecie.

Następnie zaczęły się tańce. Mieliśmy braki w naszych umiejętnościach, bo nie ćwiczyliśmy poprzedniego dnia ze względu na późniejszy przyjazd, ale Grażynka zajęła się nami. A potem, to już tylko korzystaliśmy, z naszej dawnej wiedzy tanecznej, albo odpoczywaliśmy, ciesząc się widokiem par tańczących pięknie.

Obiad – po polsku dobry (kotlety schabowe, rosołek).

Pora na pożegnanie. Wymiana serdeczności. Ogólna wesołość i życzliwość.

Podsumowując: bardzo sympatyczna impreza, bardzo dobrze zorganizowana.

Brawa dla naszego Tomka i Grażynki.

 

Halinka, Lidka, Romek i Waldek

Będąc po raz pierwszy uczestnikami weekendu w Przywidzu, byliśmy wręcz oczarowani panującą atmosferą.
Wszechobecną życzliwością, wszystkich uczestników, o co w dzisiejszym ,,zaganianym,, świecie nie jest tak łatwo.
Warunki pobytu , także były na wysokim poziomie.
Urozmaicone zajęcia taneczne, a przecież to ,,tylko,, taniec country, spowodowały pojawienie się uśmiechu na twarzy. Choć zajęcia były wymagające, z radością rzucaliśmy się w wir tańca.
Bardzo fajna plenerowa kolacja, pozostanie na długo w pamięci.
Inna atrakcja to ,,rejs,, stateczkiem Tekla, z niezapomnianymi przygodami.:)
Oddzielną sprawą są prowadzący zajęcia.
Bez naszych ulubionych wykładowców, nic nie było by takie fajnie.
Tomek, absolutny mistrz tańca, miał ogromne wsparcie w pełnej uroku Grażynce.
Wniosek jest tylko jeden.
Koniecznie trzeba być w Przywidzu w przyszłym roku.
Wdzięczni uczniowie z domku nr 6.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *